piątek, 4 lutego 2011

Analogowy świat.

Jestem niewątpliwie dzieckiem ery fotografii cyfrowej. Do niedawna wszystkie zdjęcia jakie wykonywałem były cyfrowe. Na aparatach cyfrowych nauczyłem się wszystkiego co wiem o fotografii.

Jednakże jakim byłbym fotografem gdybym nie zaznał czaru fotografii analogowej. Dlatego też od jakiegoś czasu zacząłem chodzić po mieście zamiast z wielkim i ciężkim lustrem to z małym i poręcznym aparatem analogowym. Jedno mogę stwierdzić na pewno. Analog uczy szanowania klatek. Tak wiem, że to oczywista oczywistość, ale jako że zaczynałem od cyfry to zawsze mogłem sobie pozwolić na zrobienie zdjęcia testowego i sprawdzenia czy pomysł na kadr jest ok. Z analogiem kadr musi od razu być idelany. Każda klatka to niemalże świętość. Świadczyć może o tym fakt, że przez ostatni miesiąc nie zrobiłem nawet jednego pełnego filmu. Za każdym razem kiedy chce zrobić zdjęcie zastanawiam się kilka razy czy aby na pewno chce właśnie ten kadr uwiecznić na filmie.  Powiem wam szczerze, że moment kiedy wywołam obecny film będzie niczym gwiazdka, jeden film, 36 klatek i ponad miesiąc życia na nich utrwalony.

Jednak jako, że ma to być fotoblog to wpis bez zdjęcia nie jest wpisem.
Oto i cyfrowy hołd złożony mojej analogowej przewodniczce po świecie fotografii Praktice BX20.


1 komentarz: