Nie dalej jak miesiąc temu prezentowałem wam zdjęcia z sesji Hondy CRX, którą jej właściciel stara się stuningować by dawała jak najwięcej frajdy z jazdy.
Otóż z samochodem tym i jej właścicielem Michałem spotkaliśmy się po raz drugi. Tym razem Michał wraz z redakcja supersamiec.pl próbują ratować silnik tego leciwego już CRX-a. Co prawda Michał przebąkuje coś o zamianie silnika, ale to jeszcze odległa przyszłość. Póki co postanowił zafundować swojej perełce czyszczenie silnika i poprawienie jego parametrów za pomocą różnych magicznych specyfików.
Oto i kilka zdjęć z warsztatu i hamowni gdzie odbywała się akcja ratunkowa dla CRX-a.
niedziela, 13 lutego 2011
sobota, 5 lutego 2011
Zegarek
Za oknem zimno, ja dla odmiany chory, a po głowie chodzi myśl "porobił bym zdjęcia".
Tak więc szybko zaaranżowałem domowe studio i zabrałem się za fotografie produktową. Dawno już nie robiłem żadnych zdjęć w tym stylu więc wartało by odkurzyć trochę umiejętności. Poza tym robienie zdjęcia Praktice nakręciło mnie, żeby trochę poeksperymentować z tego typu fotografią.
Kilka prób z ustawieniem lamp, kadrami i po godzinie zabawy stwierdziłem, że efekty są zadowalające. Zadowalające na tyle, że postanowiłem tymi zdjęciami zadebiutować na strobox.com.
Strobx tak swoją drogą to bardzo ciekawa i wartościowa inicjatywa. Jest to skarbnica wiedzy praktycznej dla każdego kto chciałby się parać robieniem zdjęć z wykorzystaniem lamp błyskowych w sposób trochę bardziej ambitny niż z lampą zapiętą w hotstopkę ;)
Tak więc szybko zaaranżowałem domowe studio i zabrałem się za fotografie produktową. Dawno już nie robiłem żadnych zdjęć w tym stylu więc wartało by odkurzyć trochę umiejętności. Poza tym robienie zdjęcia Praktice nakręciło mnie, żeby trochę poeksperymentować z tego typu fotografią.
Kilka prób z ustawieniem lamp, kadrami i po godzinie zabawy stwierdziłem, że efekty są zadowalające. Zadowalające na tyle, że postanowiłem tymi zdjęciami zadebiutować na strobox.com.
Strobx tak swoją drogą to bardzo ciekawa i wartościowa inicjatywa. Jest to skarbnica wiedzy praktycznej dla każdego kto chciałby się parać robieniem zdjęć z wykorzystaniem lamp błyskowych w sposób trochę bardziej ambitny niż z lampą zapiętą w hotstopkę ;)
piątek, 4 lutego 2011
Analogowy świat.
Jestem niewątpliwie dzieckiem ery fotografii cyfrowej. Do niedawna wszystkie zdjęcia jakie wykonywałem były cyfrowe. Na aparatach cyfrowych nauczyłem się wszystkiego co wiem o fotografii.
Jednakże jakim byłbym fotografem gdybym nie zaznał czaru fotografii analogowej. Dlatego też od jakiegoś czasu zacząłem chodzić po mieście zamiast z wielkim i ciężkim lustrem to z małym i poręcznym aparatem analogowym. Jedno mogę stwierdzić na pewno. Analog uczy szanowania klatek. Tak wiem, że to oczywista oczywistość, ale jako że zaczynałem od cyfry to zawsze mogłem sobie pozwolić na zrobienie zdjęcia testowego i sprawdzenia czy pomysł na kadr jest ok. Z analogiem kadr musi od razu być idelany. Każda klatka to niemalże świętość. Świadczyć może o tym fakt, że przez ostatni miesiąc nie zrobiłem nawet jednego pełnego filmu. Za każdym razem kiedy chce zrobić zdjęcie zastanawiam się kilka razy czy aby na pewno chce właśnie ten kadr uwiecznić na filmie. Powiem wam szczerze, że moment kiedy wywołam obecny film będzie niczym gwiazdka, jeden film, 36 klatek i ponad miesiąc życia na nich utrwalony.
Jednak jako, że ma to być fotoblog to wpis bez zdjęcia nie jest wpisem.
Oto i cyfrowy hołd złożony mojej analogowej przewodniczce po świecie fotografii Praktice BX20.
Jednakże jakim byłbym fotografem gdybym nie zaznał czaru fotografii analogowej. Dlatego też od jakiegoś czasu zacząłem chodzić po mieście zamiast z wielkim i ciężkim lustrem to z małym i poręcznym aparatem analogowym. Jedno mogę stwierdzić na pewno. Analog uczy szanowania klatek. Tak wiem, że to oczywista oczywistość, ale jako że zaczynałem od cyfry to zawsze mogłem sobie pozwolić na zrobienie zdjęcia testowego i sprawdzenia czy pomysł na kadr jest ok. Z analogiem kadr musi od razu być idelany. Każda klatka to niemalże świętość. Świadczyć może o tym fakt, że przez ostatni miesiąc nie zrobiłem nawet jednego pełnego filmu. Za każdym razem kiedy chce zrobić zdjęcie zastanawiam się kilka razy czy aby na pewno chce właśnie ten kadr uwiecznić na filmie. Powiem wam szczerze, że moment kiedy wywołam obecny film będzie niczym gwiazdka, jeden film, 36 klatek i ponad miesiąc życia na nich utrwalony.
Jednak jako, że ma to być fotoblog to wpis bez zdjęcia nie jest wpisem.
Oto i cyfrowy hołd złożony mojej analogowej przewodniczce po świecie fotografii Praktice BX20.
środa, 2 lutego 2011
Madzia
Tym razem będzie portretowo.
Oto moja przyjaciółka Madzia zwana też "Chemiczką" , która podczas spaceru pozwoliła sobie zrobić w końcu zdjęcie;)
Magia słowa "proszę" jest czasem nieoceniona ;)
Oto moja przyjaciółka Madzia zwana też "Chemiczką" , która podczas spaceru pozwoliła sobie zrobić w końcu zdjęcie;)
Magia słowa "proszę" jest czasem nieoceniona ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)